Edward czy Ian

Trzecie formatowanie

Żeby nie było jakichkolwiek wątpliwości-pierwszy jest z sagi "Zmierzch", drugi to bohater "Intruza".
Obaj panowie pochodzą spod pióra S. Meyer, obaj są głównymi postaciami męskimi, obaj są ukochanymi głównych bohaterek. Ale którego wolicie?

Ja osobiście podpisuje się rękami, nogami i czym tam jeszcze można pod Ianem. Szaleje za nimi! Gość jest niesamowity, nie to co wymuskany stonowany Edward. Naprawdę kochał Wagabundę (jak czytam to niby-zdrobnienie 'Wanda' to mi się niedobrze robi Wesoly

) i to nie w ten zaborczy i obsesyjny sposób co Edek. I te jego niektóre reakcje... To "że co?!" gdy dowiedział się, że Wagabunda zamierza przestać być człowiekiem, jest chyba jednym z moich ulubionych fragmentów książki.

Wybranie

Ja też bardziej lubię Iana. Jest bardziej prawdziwy. Edward wydaje się taki "najlepszy" itp. a Ian jest prawdziwy. W rozdziale 56.Jednia i walnął w nos, i się wkurzył, i popłakał, nie to co sztywny Edward Cullen. Byłam "fanką" Cullena dopóki Og nie pokazała się książka "Naznaczona" (teraz szaleję za Erikiem Nightem) i właśnie "Intruz" Ian jest spoooko.

Wybranie

zdecydowanie Ian. Nawet nie ma się tu nad czym zastanawiać xD Każdy jest lepszy od Edka.

Wybranie

Ian jest kochaany. Wesoly

Ja rozumiem, że jest kochany... Ale można się wysłowić w więcej jak w trzech słowach. Jednolinijkowcom mówimy NIE.
@lma

@lma - spojż wyżej. Tam jest moja wypowiedź. Może i jestem noga z matmy, ale tam jest więcej niż jedna linijka.
--
Pozdrawiam ;>

isiaku. Istnieje opcja taka jak edytuj, aby nie pisać post pod postem. jednolinijkowce (nawet te nastepujace po dluzszych wypowiedziach tego samego uzytkownika) są uznawane za nabijanie sobie postów!
MoonWay

Szóste formatowanie

Cóż, nie lubię ich obu. Skoro mam już wybierać to stawiam na Edwarda. Ian cały czas mnie denerwował. Jest jeszcze bardziej rozciapciany niż Edward. Dlaczego Stephanie tworzy facetów, którzy są pod pantoflem? Jestem za Jasperem z ,,intruza".