Forum www.domnocy.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Naznaczona   ~   Pierwsze wrażenia
Annie.
PostWysłany: Śro 22:51, 30 Gru 2009 
Piąte formatowanie
Piąte formatowanie

Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hawaii.


To ja was pobiję i powiem, że przeczytałam w parę godzin po tym, jak ją dostałam od koleżanki na Mikołajki.
Powiedziałam jej, że chciałabym dostać albo tę książkę, albo "Wywiad z wampirem" Rice i po cichu liczyłam na tę drugą książkę, ale ostatecznie dostałam "Naznaczoną".
Gdy zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać... i jakoś strasznie szybko zleciało to czytanie. Gdy się zorientowałam, że jestem przy ostatniej stronie, trochę się zdziwiłam. "O, to już koniec?" :lol:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Śro 22:53, 30 Gru 2009 






To ciesz sie ze dostalas Naznaczoną
Bo moim zdaniem 'Wywiad z wampirem' powiewa nudą... przynajmniej do połowy. Dalej nie przebrnęłam...
Ciesze sie ze moja mama zakupiła mi Naznaczoną na święta;))
Powrót do góry
Gość
PostWysłany: Czw 18:31, 31 Gru 2009 






Przeczytałam. „Naznaczona” PC i Kristin Cast nie jest może zbyt ambitną lekturą, ale spodobała mi się. Wciągnęłam się. Poza tym jest idealna na poprawę humoru. Początek może i trochę dziwny, ale aż tak mi nie przeszkadzał. Szkoda tylko, że w książce wątek Trackera nie jest rozwinięty, bo prawie nic o nim nie wiemy. Pojawił się na początku i bach! Słuch o nim zaginął. Za to bardzo mi się podobał fragment na farmie lawendy. Zoey ma wspaniałą babcięWesoly Świetny był opis tego spotkania z Nyks i w ogóle tych duchów czirokeskich przodków. Następnym ciekawym momentem było poznawanie przez Zoey Domu Nocy. Gdy czytałam o tych alejkach skąpanych w świetle księżyca i spacerujących nimi uczniach, obrazy same stawały mi przed oczami Wesoly Po prostu uwielbiam motyw takiej „magicznej” szkoły. Tak jak w Harrym kocham Hogwart, tak i tutaj prawie tak samo kocham Dom Nocy. Strasznie się uśmiałam przez ten incydent w holu. Wyobrażam sobie jaką Zoey musiała mieć minęxD Fajna była też scena w jadalnii. Nowi przyjaciele Zoey od razu zyskali moją sympatię. Chciałabym mieć takie lekcje jak Zoey np. socjologię wampirów i szermierkę:DOgólnie podobały mi się też te wszystkie rytuały. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Fantastyczne było to, że Zoey czuła te wszystkie żywioły. Dobry był też ten pomysł z tatuażami. Nawiasem mówiąc, może dlatego seria „Dom Nocy jest porównywana do Harrego Pottera, bo Harry też miał znamię i też go łeb bolał. Według mnie najlepszy był rozdział z duchem Elizabeth, wtedy gdy Heath z Kaylą przyszli „uratować” Zoey. To, że Zoey zobaczyła Elizabeth w takiej postaci było dla mnie niezłym zaskoczeniem, bo w końcu adepci, którzy nie przeszli Przemiany mieli umrzeć i zaznać wiecznego odpoczynku, a nie „łazić” po swojej starej szkole. Smutno mi się zrobiło jak umarła Elizabeth, ale śmierć Elliota bardziej mną wstrząsnęła, ponieważ Zoey widziała ją na własne oczy. To było koszmarne. W jednej chwili czujesz się świetnie, a w drugiej umierasz. Pozostają po tobie tylko wyblakłe wspomnienia. Naprawdę zrobiło mi się go żal. Chłopak był jaki był , jednakże nikomu nie życzyłabym takiego końca. To takie przygnębiające. Jesteś, a nagle cię nie ma, po prostu znikasz. A stamtąd, dokąd pójdziesz, nie ma odwrotu. Bardzo intryguje mnie w tej sprawie fakt, że Elliot i Elizabeth stali się upiorami. Myślę, że ktoś maczał w tym palce. Na razie wszystko wskazuje na Neferet. A i jeszcze ten biały płyn. W końcu nie wiadomo na 100%, że on ma ulżyć cierpiącym, może przecież być wykorzystywany do czegoś zupełnie innego.
A, przypomniałam sobie, co mi się jeszcze podobało. Koty...I to jaką czcią wszyscy się do nich odnosili. Ja po po prostu kocham koty<3 (Sama mam jeden egzemplarzxD) Dlatego od razu polubiłam Nalę, Skyllara, kota Damiena i BelzebubkaxDD Fajne było to, że one mogły chodzić, gdzie chciały, nawet siedzieć na lekcjach. Ja też chcę żeby mój kot chodził ze mną do szkołyMruga
To może teraz się wypowiem na temat bohaterów.
Kayla. Chyba najmniej lubiana przeze mnie postać. Jest strasznie fałszywa i nie wiem jak Zoey mogła się z nią w ogóle zadawać.
Heath. Jest tak głupi, że ustawa tego nie przewiduje, ale przynajmniej miałam z niego polewkę przez prawie całą książkę. Szczególnie zapadł mi w pamięci fragment, gdy powiedział swoim kumplom, że Zoey nie bierze narkotyków, tylko po prostu jest wampirem i jeszcze zaczął ją bronić i na nich krzyczećxD
Mama Zoey. Naprawdę mi jej żal. Podporządkować się takiemu tyranowi, Ja bym tak nie mogła żyć.
Ojciach(xD) Zoey. Najbardziej irytująca postać. Naprawdę tak mnie irytuje, że nawet myśleć o nim nie mogę.
Babcia Redbird. Jedyna osoba w „normalnym” świecie , którą naprawdę lubię. Zawsze wspierała Zoey bez względu na wszystko. I jako chyba jedyna nie uważała, że Zoey zmienia się w potwora. ( Heath się nie liczy, chyba wiadomo dlaczegoxD)
Damien. Przemiły gej. Uwielbiam jego teksty i specyficzne słownictwo. CmokersixD Poza tym tak jak reszta paczki jest lojalny wobec Zoey i pomaga jej jak umie.
Bliźniaczki. One też przypadły mi do gustu. Są jak papużki nierozłączki i w prawie wszystkim się zgadzają. Bardzo lubię kłótnie pomiędzy nimi a Damienem:)
Stevie Rae. Wesoła i sympatyczna wielbicielka country. Prawdziwa przyjaciółka. Umie się poświecić dla przyjaciół( choćby ta sprawa, gdy sama zgłosiła się jako ochotnik do bycia lodówką).
Afrodyta. Mam mieszane uczucia w stosunku do niej. Z jednej strony jest nadęta i wredna, ale z drugiej trochę mi jej szkoda, bo ona doskonale wie dzięki swoim wizjom, że wszyscy, a zwłaszcza ona i Zoey, są manipulowani i wie, że coś bardzo złego wydarzy się w świecie wampirów, a jednocześnie nie może o tym nikomu powiedzieć, bo jest bacznie obserwowana przez Neferet.
Neferet. Może byłam do niej uprzedzona już trochę wcześniej, bo na którymś z forów przeczytałam posta mówiącego o tym, że Neferet nie jest wcale taka dobra jak się wydaje. I rzeczywiście tak jest. Dowodem jest choćby pierwsza rozmowa Zoey z Neferet, gdy coś lub ktoś :wink: powstrzymał dziewczynę przed wyjawieniem prawdy starszej kapłance. Było też kilka momentów, gdy Zoey się przeraziła Neferet np. gdy sie tak złowrogo zaśmiała albo jak tak dziwnie pociemniało spojrzenie. Wydaje mi się, że w obu tych przypadkach Neferet na moment pokazała swoją prawdziwa twarz. A i jeszcze te słowa Afrodyty i ten fragment podczas wizji , gdy się ewidentnie jej bała.
Erik. Jest miły, przystojny, doskonały aktor itd. Podobało mi się to, że nie opuścił Heatha, tylko go bronił przed duchami. Ale w takim ogólnym zarysie jest jakiś taki nijaki, a dla mnie obojętny. Ani go lubię ani go nie lubię. Poza tym nie wiem, czy chciałabym, aby był z Zoey. Może nie chcę też trochę dlatego, że w jednym z trailerów wyhaczyłam bohatera, który o wiele bardziej mnie interesuje i nie mogę się doczekać aż się pojawi w serii Wesoly
Zoey. Lubię ją, ale nie podobają mi się jej poglądy na niektóre sprawy, a oprócz tego w niektórych sytuacjach sprawia wrażenie, że jest najlepsiejszo najlepsza. To denerwujące. Co prawda nie irytuje mnie tak jak np. Bella ze Zmierzchu, ale do moich ulubionych bohaterek też nie należy. A tak w ogóle to ilu jeszcze chłopaków się będzie za nią uganiać?
Podsumowując, książka fajna, ma trochę niedociągnięć, jednak jest warta uwagi.
Dam 10/10 za tatuaże, rytuały, Neferet, watek z „duchami” Elliota i Elizabeth, motyw szkoły, dużo kotów<3, teksty Damiena, Bliźniaczek i nawet tego głupkowatego Heatha, za to, że jak wspominałam na początku poprawiła mi humor i za to, że mam ochotę jeszcze do niej wrócić i za manię pisania, która mnie ogarnęła. Zaraz zabieram się za ff i za swoje własne tffórcze opowiadanie:D A i tak w ogóle to nie wiem, ile razy już użyłam słów „Zoey” i „poza tym”, no ale trudnoxD
Powrót do góry
Katie
PostWysłany: Czw 21:02, 31 Gru 2009 
Trzecie formatowanie
Trzecie formatowanie

Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London.


Hmmm, no więc ja o "naznaczonej" dowiedziałam się od przyjaciółki, która wie, że kocham książki o wampirach i postanowiła odrazu powiadomic mnie o tej książce. Poszłam do księgarni i odrazu zobaczyłam niesamowitą okładkę i po tytule skojarzyłam sobie, że to ta książka, o której opowiadała mi przyjaciółka. Kupiłam ją wraz z innymi książkami i położyłam na półce, z początku nie miałam ochoty jej czytac więc w pierwszej kolejności wziełam się za dwie inne ksiązki i podczas świąt, gdy dokończyłam inną książkę wzięłam się za 'naznaczoną'. Przeczytałam ją w trzy dni. Siedziałam na zmianę z książką i przy komputerze, bo byłam chora. Bardzo się wciągnęłam. Ogólne moje wrażenie jest takie, że książka jest wspaniała, lekka i nie ma w niej nic brutalnego, z czym spotkałam się w wielu innych książkach o wampirach. Czyta ją się fajnie i miło. Czas przy jej lekturze, nie jest czasem straconym. Postacie są świetne, ciemne charaktery, miłośc, gey, oraz bliźniaczki, no i prawdziwa przyjaciółka. Przyjaciele, na których zawsze możesz polegac. Bardzo zainteresowałam się wątkiem z duchami i jestem ciekawa jak to się dalej potoczy. Neferet skojarzyła mi się z taka dobrą duszą, matką wszystkich dzieci świata. Wątek z "byłym" chłopakiem był też niezawodny. Ujęły mnie też liczne przekleństwa, które dodają charakteru książce. Jest niesamowita i spokojnie mogę ją zaliczyc do jednej z ulubionych. Z niecierpliwością czekam na kolejne części ! Jest wspaniała, można utrorżsamiac się z postaciami, no bo kto nie chciałby przeżyc czegoś takiego jak Zoey?!

Ostatnio zmieniony przez Katie dnia Czw 21:03, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Sob 15:56, 02 Sty 2010 






Ja bym chciała, ja bym chciała !!
Choć z pewnością ktos 'miły' umieściłby mnie w tej książce nie jako Zoey, ale jako jakiegoś kota czy cośś
Powrót do góry
Gość
PostWysłany: Sob 16:30, 02 Sty 2010 






Hej Jezyk jestem nowa no ale swoją opinię dodam do Waszych Jezyk
Jak większość chyba na forum też jestem już po "kilku" innych książkach o wampirach a więc na początek nie spodobał mi się pomysł, że wszyscy wiedzą o wampirach (ta nutka tajemniczości zawsze mi się podobała, bo dzięki niej ludzie bardziej się boją) jednak po dojściu do ok. połowy przestało mi przeszkadzać. Trzeba przyznać, że w fajny i dość ciekawy sposób to opisały i ujęły w ramach czasowych (one mam na myśli autorki).
Po przeczytaniu całej byłam wstrząśnięta, że już się skończyła... akcja rozwinęła się na sam koniec i wcale nie była jakaś specjalnie wielka i robiąca wrażenie jednak faktem pozostaje, że od razu sięgnęłam do internetu w poszukiwaniu kolejnych części (a niech mnie, niech już będą po angielsku!), czyli książka spełniła swoje zadanie Wesoly spodobała się Wesoly
Nie podobały mi się "błędy" w tłumaczeniu. Rozumiem, że tłumaczka zapewne nie jest w granicach 18stki i może nie zna "slangu" młodzieżowego jednak raziły mnie pewne zwroty... jak mineta odnoście "loda", albo "twoja mama" w odniesieniu "twoja stara". Skoro książka jest napisana z nielicznymi wulgaryzmami (niestety tak to trzeba odnieść) to zostawmy to tak jak ma być... w końcu nie jest skierowana do babć, które mogły by się trochę zniesmaczyć a do młodych przede wszytskim nastolatek Wesoly
Ale ogólnie lekka, ciekawa, inna, i na pewno 27 stycznia zakupie kolejny tom Wesoly
Ogólnie jest lekka, typowo młodzieżowa
Powrót do góry
Gość
PostWysłany: Sob 22:49, 09 Sty 2010 






cathy napisał:
Szkoda tylko, że w książce wątek Trackera nie jest rozwinięty, bo prawie nic o nim nie wiemy. Pojawił się na początku i bach! Słuch o nim zaginął.


Dokładnie, Jak tylko Neferet wspomniała, że to on znalazł Zoey i powiadomił ją o tym od razu się nim zainteresowałam. Ponieważ gdyby nie był jakąś ważną postacią to (według mnie) zostałby nazwany. Byłoby w książce napisane, że jakiś wampir naznaczył Zoey. Co najwyżej mogły by też zostać opisane na jego podstawie typowe cechy wampirów, a tutaj dokładnie zostało napisane jak się nazywa, mniej więcej jaki ma charakter oraz (co wydaje mi się najważniejsze) ma jakieś powiązanie z Neferet, która bądź co bądź jest dość interesującą i pełną tajemnic postacią książki. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Bo ja nie wiem, może moja intuicja nawala, ale myślę, że Tracker odegra jakąś ważną rolę w dalszych częściach, a przynajmniej mam taką nadzieję


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:50, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Rossbell
PostWysłany: Nie 15:30, 10 Sty 2010 
Wybranie

Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gł-ce


Na Naznaczoną trafiłam przypadkiem kiedy przyjaciółka wzięła mnie do księgarni i powiedziała ''Bierz co chcesz''.Miałam sobie wybrać prezent gwiazdkowy;) I po pół godzinie zobaczyłam JĄ.Na początek zaciekawiła mnie okładka (wiem wiem nie ocenia się książki po okładce;) przeczytałam opis z tyłu i mnie zaciekawiło ;)Po paru dniach w końcu mi ją dała ,a ja w ciągu paru godzin ją przeczytałam.

''Naznaczona'' od razu mi się spodobała.Nie czytałam jeszcze książki gdzie bohaterka pierwszy raz poznaje chłopaka gdy inna dziewczyna robi mu ''minete''.Wciągnęło mnie i to bardzo;)

Teraz nie mogę doczekać się ''Zranionej''Mruga


Ostatnio zmieniony przez Rossbell dnia Nie 15:31, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christie
PostWysłany: Nie 16:30, 10 Sty 2010 
Wybranie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rossbell napisał:

Teraz nie mogę doczekać się ''Zranionej''Mruga


a nie 'Zdradzonej'?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kocica
PostWysłany: Pon 21:10, 18 Sty 2010 
Wybranie

Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Byłam na targach książki.
Nie zamierzałam kupić tej książki.
Moje koleżanki nie mogły się zdecydować, a ja miałam kasę
więc ją wzięłam.
I potwornie mnie wciągnęła.
Dużo lepsza od "Zmierzchu" i całego tego badziewia.
Nie da się ukryć - książka bardzo mi się spodobała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
PostWysłany: Pon 21:19, 18 Sty 2010 
Piąte formatowanie
Piąte formatowanie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ja jakoś nigdy tutaj nie napisałam to może napiszę.
Tak więc o tej książce dowiedziałam się w kwietniu 2009 roku, ale jakoś nie zawracałam sobie nią głowy. Dopiero po czasie gdy zauważyłam na stronie "po zmierzchu", że Naznaczona w Polsce, coś mnie tknęło na jej przeczytanie. Nie miałam kasy, a że niedługo miały być święta zażyczyłam sobie właśnie Naznaczoną. Gdy ją dostałam od razu zaczęłam czytać i byłam zachwycona. Najbardziej polubiłam postać Damiena. Co mi się nie spodobało na początku to fakt, że Z została od razu Naznaczona i wszystko wiedziała, ale już po chwili zupełnie mi to nie przeszkadzało. Chciałam się podzielić z kimś moimi odczuciami i wtedy znalazłam to forum. Więc 'pierwsze wrażenie' było naprawdę udane
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duerre
PostWysłany: Pon 21:28, 18 Sty 2010 
Trzecie formatowanie
Trzecie formatowanie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Miałam podobnie jak ty, oprócz tego, że "pierwsze wrażenie" było zupełnie nieudane. Wesoly
Ale później jakoś poszło Wesoly
Właśnie to, że Zoey zobaczyła tego gościa i powiedziała coś w rodzaju 'o! Tracker idzie mnie Naznaczyć' jest takie denerwujące. Bo od razu myślisz 'O rany! A ona skąd to wie?'. Wg mnie nie jest to tak do końca udany pomysł Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
PostWysłany: Wto 10:58, 19 Sty 2010 
Piąte formatowanie
Piąte formatowanie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


duerre napisał:
Właśnie to, że Zoey zobaczyła tego gościa i powiedziała coś w rodzaju 'o! Tracker idzie mnie Naznaczyć' jest takie denerwujące. Bo od razu myślisz 'O rany! A ona skąd to wie?'. Wg mnie nie jest to tak do końca udany pomysł Wesoly


Miałam to samo! Ale po przebrnięciu przez pierwszy rozdział zapomniałam o tym i po prostu się wciągnęłam. Ale i tak nie zmieniam zdania co do udanego 'pierwszego wrażenia'.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Wto 14:01, 19 Sty 2010 






W sumie to wybrałam tą książke na prezent pod choinkę , bo okazało się , że piłka do koszykówki znajduje się w piwnicy . I nie żałuję ani troche . Odłożyłam czytanie na ferie ze względu na to , że nie chciałam zaniedbywać szkoły poprzez czytanie . Książka jest rewelacyjna i godna uwagi . Przez nią przez chwilę , uwierzyłam , że wampiry naprawdę istnieją . Ani saga 'Zmierzch" i trylogia "Darów Anioła" nie wywołała na mnie tego , że uwierzyłam w istnienie wampirów . Na szczęście w pore się ocknęłam , szkoda , że to tylko fikcja literacka .. echh .
Powrót do góry
Gossipgirl
PostWysłany: Sob 12:44, 30 Sty 2010 
Wybranie

Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z fotela przed komputerem


Podobała mi się. Chyba nawet bardziej niż "Zmierzch" - hmm może dlatego, że tuta jest trochę więcej dramatyzmu.. no wiecie, ktoś nie przeżyje formatowania itp. a we 'Zmierzchu" trochę przesłodzone wszystko było. Ale wracając do tematu - książka bardzo mi się podobała, mam zamiar już wkrótce kupić sobie 2 część i czekać na kolejne:)).!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 9
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Forum www.domnocy.fora.pl Strona Główna  ~  Naznaczona

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach