Nocna Nieśmiałość

Wybranie

na blogu [link widoczny dla zalogowanych] piszę swoje opowiadanie Wesoly

Chciałabym je umieścić także tutaj :0

Prolog
Nazywam się Raquel Dekross. Należę do gatunku który od ponad kilkuset lat musi się ukrywać. Możemy mieszkać wśród ludzi, lecz nie mogą wiedzieć kim jesteśmy. Jestem wampirzycą dopiero od miesiąca. Nie wiem co robić, więc wybieram się do szkoły którą prowadzi panna Alilla. Uczęszczają tam oba gatunki, lecz tylko wampirza cześć szkoły zna o niej prawdę. Byłam wychowane przez wampiry Armenię i Richarda Dekross. Wmawiali mi od małego, że kiedyś będę jedną z nich. Tak się też stało. Chciałam uciec, ale byli stanowczy. Nie udało mi się. Ostatni miesiąc starałam się wszystko ułożyć, ale nadszedł wrzesień i muszę udać się do szkoły Nocnej Nieśmiałości. Nie wiem, czy wciąż jestem sobą. Niby dalej mam 16 lat i wyglądam podobnie. Czuję, że muszę stawić czoło przeznaczeniu, że rozpoczyna się coś nowego. Mimo tego, że wyprowadzam się z miejscowości w której się wychowałam - Forston, mimo, że tracę przyjaciółkę Meredith, mimo, że teraz wszystko będzie bardziej kopnięte niż kiedyś. Mam tylko nadzieję, że mogę dalej słuchać rapu. No tego mi chyba nie odbiorą!.
Nastał ranek - jadę do Nocnej Nieśmiałości. Szkoły dla wampirów.
________________________________________________________________
Rozdział 1

W ciszy jechałam w samochodzie. Jak to oznajmiła dziś rano moja mama - strzeliłam focha. No cóż, nie wszyscy są szczęśliwy z bycia rządnym krwi potworem. Ja nie byłam.
- Raquel może byś coś wreszcie powiedziała?
- Nie mam zamiaru.
Na tym zakończyła się nasza ostatnie rozmowa. Niech nie myślą, że moje życie stało się od tej całej krwi różowe. Oh gdybym miała przy sobie Meredith!
Z niechęcią weszłam do ogromnego zamczyska w którym mieściła się Nocna Nieśmiałość.
- Proszę się pośpieszyć. Rozpoczęcie roku zaraz się zacznie. Jest pani jedyną nową wampirzycą w tym roku. Mam nadzieję, że nie będzie z panią kłopotu, panno Dekross.
Panna Alilla od początku pokazała się od strony mało uprzejmej i bardzo wymagającej.
- Ależ oczywiście. Ja i kłopoty to zupełne przeciwieństwa.
Odparłam i udałam się na górę aby założyć mundurek. Na drzwiach widniał napis, że moją współlokatorką będzie Zori Monson. Mam nadzieję, że będzie człowiekiem. Wampiry już działają mi na nerwy. Szybko założyłam ten niezbyt zachęcający strój i delikatnie poprawiłam swoje rude włosy. Następnie zabrałam torebkę i zeszłam na dół.
W wielkim holu były dziesiątki , a może nawet setki uczniów. Łatwo było rozdzielić ludzi od wampirów. Tych pierwszych było nie wiele. zaś wampiry byłe bardzo wyniosłe i pewne siebie. Ja, nie powinnam być jedną z nich - o nie. Nie pasuje tu.
- CISZA!
Po pomieszczeniu rozniósł się donośny głos panny Alilly.
- W tym roku mam tylko dziesięcioro nowych uczniów. Chciałabym aby czuli się oni jak u siebie w domu więc ciepło ich przyjmijcie. A teraz Walija i Mekrus rozdadzą wam plany lekcji.
oboje wyglądali jakby zostali wyciągnięci z innych czasów. Chłopak wyraźnie rozdawał Plany ludziom a dziewczyna wampirom. Gdy podeszła do mnie szyderczo się uśmiechnęła.
- Jeśli chcesz żyć w tej szkole w spokoju - nie wkurzaj mnie. Ani mnie ani moich koleżanek. Zwłaszcza Zori, jest nerwowa.
Zaśmiała się dała mi plan i odeszła.
______________________________________________________________-
Gdy ukażą sie następne rozdziały wkleję je tu Wesoly

Wybranie

Fajne

Bardzo mi się podoba. Napewno zobaczę bloga ; ]

Dorosły wampir

Jesteś w tym naprawdę dobra Wesoly

. Opowiadanie jest interesujące, od początku widać, że całość będzie wciągająca. Jak znajdę trochę czasu (koniec roku, strasznie nas teraz męczą Kwasny

), to kto wie, może zacznę czytywać Twojego bloga... Mruga